operator drona wojsko praca
Państwowa agencja prasowa Ukrainy Ukrinform opublikowała nagranie pokazujące, jak ukraiński dron niszczy rosyjski czołg Т-72B3. Na filmie widać jak operator drona przy użyciu rozpoznania lotniczego zauważył wrogi czołg na piaskowej drodze pomiędzy polem a przydrożnymi drzewami. Do pokonania rosyjskiego Т-72B3 ukraińscy
Bezzałogowe statki powietrzne, zwane popularnie dronami, do niedawana używane były głównie przez wojsko Służyły także zabawie i rekreacji Te najbardziej znane maszyny latające to turecki Bayraktar TB2, siejący zniszczenie w szeregach inwazyjnej armii Federacji Rosyjskiej, oraz amerykański MQ-1 Predator, wykorzystywany od dwóch dekad we wszystkich konfliktach zbrojnych z udziałem USA
Artur Reckwald. Fotograf operator drona Węgorzewo. Cześć zajmuję się fotografia i filmowaniem - nieruchomości, osiedli i działek z zaznaczeniem wybranego obszaru,- prezentacji obiektu z bliższej lub dalszej perspektywy,- widoki i panoramy,- zdjęcia nieruchomości i obiektów w trakcie budowy oraz przeznaczonych na sprzedaż,- zdjęcia 360 stopni,- tworzymy time lapse i hyperlapse
Sztuczna inteligencja chciała wyeliminować operatora drona w symulacji, gdy ten zaczął jej przeszkadzać / AFP Do zaskakujących wniosków dotarli amerykańscy wojskowi, którzy przeprowadzili wirtualny test, w którym kontrolę nad działaniami operacyjnymi sprawowała sztuczna inteligencja - informują media.
Wybierz kurs na drona Warszawa w SNH Drones. Nasz Ośrodek Szkoleniowy to najlepsze miejsce w Polsce do nauki latania bezzałogowcem. Zaufaj wieloletniemu doświadczeniu i współpracuj z naszymi pilotami! Otrzymasz roczny dostęp do platformy e-learningowej oraz zniżki na zakup sprzętu i akcesoriów w naszym e-sklepie.
nomor togel singapura yg keluar hari ini. Drony latające bez udziału operatora są coraz częściej wykorzystywane nie tylko w wojskowości, lecz również w usługach cywilnych. Niedawno ruszyły pierwsze regularne, długodystansowe loty między Warszawą a Pułtuskiem i Sochaczewem. Coraz częściej drony stosowane są też w monitoringu – czy to na potrzeby ochrony, czy pomiarów geodezyjnych, monitorowania smogu i upraw rolnych. Polskie firmy działające w tym sektorze rozwijają się bardzo dynamicznie, na co niewątpliwie wpłynęło przyjazne prawo przyjęte znacznie wcześniej niż w innych krajach UE. Po wdrożeniu wspólnych unijnych regulacji inne rynki zaczynają nadrabiać zaległości, więc polskim podmiotom potrzebny jest impuls do dalszego rozwoju. Drony są dziś wykorzystywane w branży rozrywkowej, telewizyjnej i filmowej. Poza tym zdjęcia i filmy wykonywane z powietrza służą również do tworzenia pomiarów geodezyjnych i kartograficznych, pomiarów poziomu smogu czy inspekcji budowlanych. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej dopuściła niedawno loty autonomicznych dronów transportowych. Od 17 lutego br. ruszyły pierwsze regularne loty długodystansowe – na razie na trasach pomiędzy Warszawą i Sochaczewem oraz Warszawą i Pułtuskiem. Są one realizowane przez firmę transportową świadczącą usługi na rzecz systemu opieki zdrowotnej. – Autonomiczne drony już dzisiaj są codziennością i nasza firma jest dobrym przykładem tego, ponieważ umożliwiamy loty 24/7 i co najlepsze, prawo już dzisiaj pozwala na to, żeby drony latały w sposób automatyczny, bez operatora – mówi agencji Newseria Biznes Vadym Melnyk, założyciel Dronehuba. – Technologia, która może zastąpić pracownika, prędzej czy później to zrobi. Praca wykonywana przez człowieka generuje problemy. Automatyka pracuje przez całą dobę, nie ma urlopów, nie ma zwolnień lekarskich, nie może przyjść do pracy nietrzeźwa. Dronehub to europejski lider w zakresie kompleksowych rozwiązań typu „drone-in-a-box” do automatycznego monitorowania i gromadzenia danych. Produkt obejmuje dron, stację dokującą i oprogramowanie napędzane przez sztuczną inteligencję, które zbiera dane z dronów w sposób w pełni autonomiczny. Hub umożliwia dronom lądowanie i ładowanie bez konieczności korzystania z operatora, zapewniając również serwisowanie. Wymienia baterię bezzałogowego statku w zaledwie dwie minuty dzięki systemowi automatycznego przełączania. Jest również wyposażony w klimatyzację i stację pogodową, dlatego może działać w każdych warunkach. Zdaniem Vadyma Melnyka już wkrótce takie rozwiązania będą masowo wykorzystywane do monitoringu obiektów przemysłowych i prywatnych. Autonomiczne drony to codzienność – Autonomiczne drony dzisiaj są już praktycznie codziennością na rynku obronnościowym, na rynku obrony i monitoringu infrastruktury krytycznej. Jak wiadomo, wszystko, co ma swój początek w wojsku, prędzej czy później pojawia się na rynku cywilnym. W ciągu najbliższych kilku lat zobaczymy, jak praktycznie każda firma ochroniarska czy każdy dom będzie miał swojego autonomicznego drona do monitoringu – prognozuje założyciel Dronehuba. – Jeden dron, latając całą dobę, może zastąpić kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu operatorów. Dla przykładu w Wielkiej Brytanii koszt wynajmu operatora drona na jeden dzień to około 1,7 tys. funtów. Korzystając z autonomicznego drona, mamy zwrot kosztu takiego pracownika po czterech dniach. Komisja Europejska uznaje drony za technologię, która będzie wspierała osiąganie celów klimatycznych oraz nową specjalizację przemysłową UE. W ciągu ostatnich lat ogłosiła dwa pakiety regulacji. Pierwszy z nich dotyczy zasad wykonywania operacji lotniczych i dopuszczania bezzałogowych statków powietrznych, podstawowych kompetencji instytucji lotniczych w tym zakresie i obowiązków operatorów. Zaczął obowiązywać z początkiem 2021 roku. Drugi, zwany pakietem U-Space, reguluje rynek usług cyfrowych dla bezzałogowych statków powietrznych i ma zacząć obowiązywać w 2023 roku. Na wspólnotowe uregulowanie czeka jeszcze koncepcja Urban Air Mobility dotycząca dronów w miastach. Dronehub jako pierwsza firma wykonała próbne loty w ramach projektu UAM. Zgodnie z planem w konsorcjum z innymi przedstawicielami branży do połowy 2022 roku Dronehub wykona ok. 160 lotów na Doliną Lotniczą w Rzeszowie, realizując trzy różne scenariusze: zapewnienie służbom ratowniczym monitoringu lotniczego z miejsc wypadku, wykonanie serii zdjęć orto- i fotogrametrycznych na potrzeby instytucji publicznych oraz zapewnienie dostaw defibrylatorów AED w sytuacjach zagrożenia życia. W tym roku firma będzie testować drony w ruchu miejskim także w Sosnowcu. Drony na polskim rynku – Co zaskakujące, Polska wygląda bardzo dobrze na tle innych państw. Jako nieliczny kraj w Unii Europejskiej stworzyliśmy jeszcze przed rozporządzeniem wspólnotowym bardzo przyjazne prawo dla dronów. To, o czym Niemcy, Austria, Francja mogli tylko marzyć, w Polsce już było codziennością. Dlatego mamy sporo firm dronowych, a Polska ma najwięcej operatorów dronów w całej Unii Europejskiej. Natomiast przepisy unijne pozwoliły na to, żeby Niemcy, Francja i inne kraje zaczęły doganiać Polskę. W perspektywie najbliższych dwóch lat cała Unia Europejska będzie na tym samym poziomie – zauważa Vadim Melnyk. To powoduje, że polskie firmy muszą przyspieszyć swój rozwój, żeby pozostać liderem. Tym bardziej że perspektywy dla rynku pozostają bardzo dobre. – Żeby ten rynek dalej się rozwijał, przede wszystkim potrzeba, aby duże korporacje, gdzie ta innowacja zaczyna się rozwijać, akceptowały takie technologie. Po drugie, żeby prawo nie przeszkadzało, a po trzecie, żeby był dostęp do dużych funduszy, dlatego że firmy, które powstały w Polsce, prędzej czy później muszą zacząć się skalować – wymienia ekspert. Analitycy Drone Industry Insights wyliczyli, że wartość rynku dronów do 2026 roku ma wzrosnąć dwukrotnie w porównaniu z 2021 rokiem, czyli do 41,3 mld dol. Poszerzaj swoją wiedzę, czytając naszą publikację Nowe zasady tworzenia i funkcjonowania kas zapomogowo-pożyczkowych w zakładach pracy (PDF)
Bezzałogowe statki powietrzne, zwane popularnie dronami, do niedawana używane były głównie przez wojsko. Służyły także zabawie i rekreacji. Te najbardziej znane maszyny latające to turecki Bayraktar TB2, siejący zniszczenie w szeregach inwazyjnej armii Federacji Rosyjskiej, oraz amerykański MQ-1 Predator, wykorzystywany od dwóch dekad we wszystkich konfliktach zbrojnych z udziałem USA. Dziś drony coraz częściej znajdują również zastosowania cywilne. Trend ten postanowiły wykorzystać Ochotnicze Hufce Pracy (OHP). Drony w ciągu zaledwie parunastu lat okazały się niezwykle funkcjonalnym i wszechstronnym narzędziem. Ludzie używają ich zarówno do prowadzenia badań naukowych – zwłaszcza w obszarach niedostępnych dla uczonych, jak też do ratownictwa medycznego. Wykorzystuje się je z powodzeniem np. do dostarczania w strefy katastrof defibrylatorów lub zasobników z krwią do transfuzji. Bezzałogowe statki powietrzne to także potężne narzędzie używane w branży telekomunikacyjnej, filmowej, reklamowej i marketingowej. Dziś bez zdjęć z drona trudno wręcz wyobrazić sobie jakąkolwiek relację z imprezy sportowej, planu reklamy czy relacji ze strefy wojennej. Okazuje się jednak, że pomysłowość ludzka, co do wykorzystania potencjału tych maszyn wciąż jest niewyczerpana. Konstruktorzy przystosowują je do funkcji poszukiwawczo-ratowniczych – na przykład w jaskiniach, na bagnach lub na morskich akwenach. Za pomocą latających maszyn urzędy skarbowe wielu państw weryfikują zeznania podatkowe swoich najbogatszych obywateli. Korzystają z nich również śledczy z zakresu kryminalistyki rozpoznawczej i wykrywczej. Leśnicy i strażnicy parków narodowych tropią kłusowników, a pogranicznicy namierzają szmuglerów i nielegalnych imigrantów. Drony służą pośrednikom nieruchomości, którzy dzięki fotografii z powietrza uatrakcyjniają swoją ofertę, a nawet…firmom pocztowym dostarczającym przesyłki. – Wraz z ilością prac świadczonych przez drony, rośnie również popyt na pilotów tych maszyn. Wychodząc naprzeciw światowym trendom, postanowiliśmy jako Ochotnicze Hufce Pracy zintensyfikować organizację szkoleń i kursów w tym nie tylko interesującym, lecz także posiadającym ogromne perspektywy zawodzie. Dron stał się narzędziem, którego umiejętność pilotażu może otworzyć wiele zawodowych drzwi. Co ważne, analitycy szacują, że zastosowanie dronów w najbliższych latach znacząco wzrośnie. Wykwalifikowany operator drona ma więc dużą szansę znaleźć dobrze płatną pracę. – mówi Małgorzata Zwiercan, Komendant Główny OHP Jednym z ośrodków prowadzących szkolenia operatorów jest Warmińsko-Mazurska Wojewódzka Komenda Ochotniczych Hufców Pracy. – W roku 2021 kwalifikacje pilota drona uzyskało 26 uczestników naszych kursów. 20 osób zdobyło uprawnienia kategorii NSTS-01, a 6 osób – NSTS-05. Ta pierwsza kategoria daje prawo do wykonywania lotów w zasięgu widoczności wzrokowej z użyciem bezzałogowych statków powietrznych o masie mniejszej niż 4 kg. Uprawnienia w kat. NSTS-05 upoważniają do pilotażu maszyn cięższych i wykonywania operacji lotniczych VLOS i BVLOS o tzw. średnim ryzyku nad obszarami zaludnionymi. – wyjaśnia Katarzyna Milczarek, Kierownik Zespołu ds. rozwoju zawodowego, programów europejskich i międzynarodowych Warmińsko-Mazurskiej KW OHP W bieżącym roku w Olsztynie uprawnienia operatora w kategorii NSTS-05 uzyskało 19 uczestników OHP. Do szkoleń przystąpiła także młodzież z wolnego naboru. Szkolenie operatora drona w IV kwartale br. planuje również Lubelska Wojewódzka Komenda Ochotniczych Hufców Pracy. – Zakończona niedawno rekrutacja cieszyła się ogromnym zainteresowaniem wśród młodzieży. Zakwalifikowane osoby to głównie uczniowie ze szkoły budowlanej i fotograficznej. Kurs NSTS 5 BVLOS odbywał się będzie na lotnisku w Świdniku. Obejmie szkolenie naziemne z obsługi i funkcji systemu bezzałogowego statku powietrznego, szkolenie praktyczne w powietrzu oraz część teoretyczną z przepisów lotniczych, ograniczeń i możliwości człowieka, procedur operacyjnych i technicznych – mówi Ewa Trybulska-Grzesiak, Kierownik Zespołu ds. Rozwoju Zawodowego, Kształcenia i Wychowania Lubelskiej KW OHP. Po ukończeniu szkolenia i zdanym egzaminie wewnętrznym, młodzież odbędzie egzamin zewnętrzny, po którym uzyska europejski certyfikat kompetencji pilota bezzałogowych statków powietrznych wydany przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. – Operator drona to dziś bezsprzecznie zawód przyszłości. I to nie byle jaki, bo na młodych pilotów bezzałogowców czekają oferty w niemal wszystkich branżach, w rolnictwie, geodezji, logistyce, policji, straży pożarnej, wojsku, budownictwie, transporcie, energetyce, ratownictwie a nawet w mediach… A to dopiero początek, ta lista stale się wydłuża. Jestem pewna, że przygoda z latającymi maszynami może okazać się nie tylko dobrym pomysłem na życie, ale też ekscytującą przygodą. – podkreśla Komendant Głowna OHP, Małgorzata Zwiercan. Aktualności na temat Ochotniczych Hufców Pracy znajdziecie Państwo na naszych mediach społecznościowych (Twitter, Facebook, Instagram) oraz na stronie Komendy Głównej Przeczytaj również: W sześciu szkołach w regionie 100% uczniów zdało egzamin dojrzałości. Sprawdź które szkoły spisały się najlepiej!
Serdecznie zapraszamy służby mundurowe do wzięcia udziału w szkoleniu przygotowującym do egzaminu na świadectwo kwalifikacji operatora bezzałogowego statku powietrznego (UAVO) z uprawnieniami do wykonywania lotów w zasięgu wzroku (VLOS) oraz poza zasięgiem wzroku (BVLOS).Chętnie pomożemy we wszystkich formalnościach potrzebnych do przystąpienia do egzaminu. Szkolenie obejmuje zajęcia teoretyczne i loty praktyczne z wszystkie wymagane uprawnienia wydane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego oraz niezbędne wieloletnie doświadczenie. Z powodzeniem prowadziliśmy już szkolenia operatorów dronów UAVO dla Polskich Służb Specjalnych, Wojska Polskiego, Straży Granicznej, Straży Pożarnej, Straży zdobyte podczas tego szkolenia dadzą Państwu specjalistyczną wiedzę o urządzeniach powszechnie stosowanych (również cywilnie) oraz metodach przeciwdziałania niewłaściwemu ich użyciu, a także o możliwościach podniesienia bezpieczeństwa ludzi oraz obiektów. Poniżej prezntujemy przykładowe zastosowania dronów wśród służb mundurowych:ratownictwo oraz poszukiwania osób metodą termowizyjną (zwiększona skuteczność i skrócony czas poszukiwań),kontrola bezpieczeństwa (monitoring przebiegu imprez masowych)monitoring pożarów oraz miejsc zagrożonych ich wystąpieniembadanie natężenia ruchu drogowego
Drony, czyli bezzałogowe statki powietrzne w ostatnich latach opanowały niebo. Dronów jest cale mnóstwo, różnią się one wielkością, wagą i przeznaczeniem. Właśnie od tych parametrów zależy klasa drona. Niektórymi z nich mogą posługiwać się jeżeli chcemy latać zarobkowo, należy zdobyć odpowiednie uprawnienia. Tutaj zaczyna się zawodowe obsługiwanie tych maszyn i zawód operator dronów. Jest to dość nowa profesja, dlatego warto zastanowić się nad uzyskaniem odpowiednich licencji, bo pracy jest coraz więcej, stawki dobre, a konkurencja nie jest jeszcze zbyt może zostać operatorem dronów? Operator drona zwany inaczej pilotem drona, aby wykonywać zawód musi posiadać specjalną licencję, która daje odpowiednie uprawnienia. Licencja UAVO (ang. Unmanned Aerial Vehicle Operator), w polskim prawie to świadectwo kwalifikacji dla operatorów dronów. Osoby posiadające licencję mogą wykorzystywać drony do celów innych niż loty sportowe i rekreacyjne, czyli chodzi tu głównie o cele komercyjne. Przykładem wykorzystywania dronów w celach komercyjnych są np. usługi filmowania i fotografii, monitoring, pomiary terenu, mapowanie. Licencję wydaje Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Pilot drona nie potrzebuje legitymować się żadnym konkretnym wykształceniem. Jednak są uczelnie, zwłaszcza wojskowe, które mają szkolenia z obsługi dronów w swoich programach uzyskania kwalifikacji dla operatora drona Aby uzyskać licencję należy obowiązkowo przejść kurs i zdać egzamin. Kurs jest najdroższą częścią „wejścia do zawodu”. W zależności od zakresu posługiwania się dronem kosztuje średnio od 1000-3000 zł. Na kursie przyszły operator drona zdobywa wiedzę na temat prawa lotniczego, przestrzeni powietrznej oraz zasad panujących w ruchu lotniczym. Koszty dodatkowe oprócz kursu to koszt badań lekarskich i ubezpieczenia OC. Pozostałe opłaty związane z przystąpieniem do egzaminów oraz wydaniem certyfikatów są stałe i określa je Urząd Lotnictwa Cywilnego: egzamin teoretyczny kosztuje 55 zł, egzamin praktyczny to 108 zł, a świadectwo UAVO 44 drona - koszty i zarobki W Polsce najpopularniejsza forma zatrudniania operatorów dronów, to wynajmowanie ich do poszczególnych zleceń wraz ze sprzętem. Należy więc kupić drona, odpowiedni model w zależności od tego, w czym chcemy się specjalizować. Średni koszt to kilkanaście tysięcy złotych. Do tego doliczyć należy koszt kamery, którą często kupuje się osobno. Kosztem operatora jest także dojazd na miejsce zlecenia, a także oprogramowanie do obróbki zdjęć. Popularnym zastosowaniem dronów jest robienie zdjęć i filmów. Zarobki, które można uzyskać z tego typu zleceń zależą od jakości dostarczanych materiałów. Inne zlecenia mogą dotyczyć fotogrametrii czyli odtwarzaniem kształtów, rozmiarów i wzajemnego położenia obiektów w terenie na podstawie zdjęć fotogrametrycznych. Tego typu materiały wykorzystywane są w geodezji i budownictwie oraz przy sporządzaniu różnego typu map. Tu kwoty również zależą od jakości materiału. Można przyjąć, że obecna średnia stawka za godzinę to ok 300 - 500 zł.
Film „Eye in the sky” (polski tytuł „Niewidzialny wróg”) to kolejny (po „Good kill”) film fabularny z udziałem wojskowych bezzałogowców „w roli głównej”, który miałem okazję obejrzeć. Na moją recenzję „Good kill” przyjdzie jeszcze czas, a ponieważ jestem świeżo po obejrzeniu „Niewidzialnego wroga” – to jemu poświęce kilka paragrafów. Zacznę od tego: jeżeli myślicie, że praca pilotów i operatorów (w przypadku dronów wojskowych to dwie różne profesje) bezzałogowców takich jak MQ-9 Reaper to wyjątkowo ekscytujące zajęcie – powinniście obejrzeć zarówno „Eye in the sky” jak i „Good kill”. Po pierwszych ujęciach w miejscu ich pracy szybko zweryfikujecie swoje poglądy ;). Akcja „Niewidzialnego wroga” rozgrywa się głównie w małej osadzie w Kenii, którą obserwuje z wysokości kilku kilometrów dron bojowy MQ-9 Reaper. W rzeczywistości miejsce akcji filmu zmienia się praktycznie co kilka ujęć pomiędzy Kenią, kwaterą dowodzenia w Wielkiej Brytanii i w USA, a metalowym kontenerem, w którym siedzi pilot z operatorem obsługujący Reaper’a. Prócz ujęć z Kenii cały film rozgrywa się w zamkniętych pomieszczeniach i ma lekko teatralny charakter. Ciężko jest zatem o wartką akcję w „Niewidzialnym wrogu” – pilot i operator cały film przesiadują przed monitorami, zamknięci w swoim ciemnym metalowym kontenerze gdzieś w koszarach amerykańskiej bazy wojskowej. Z kolei wysoko postawieni oficjele (politycy i wojskowi) podejmują swoje decyzje w gabinetach lub centrach dowodzenia z dala od faktycznego obszaru działań drona. Samego Reaper’a w filmie widać zaledwie na kilku krótkich ujęciach i niestety widać też, że jest to komputerowa animacja. Nie można jednak powiedzieć, że film w ogóle nie buduje napięcia. Częste zmiany lokalizacji, przebitki z pracy agentów na miejscu wśród islamskich ekstremistów, trudne decyzje wojskowe i polityczne pozwalają wczuć się w klimat. Moim zdaniem film dobrze pokazuje, że pojedyncza misja drona wojskowego to operacja o wiele bardziej skomplikowana niż chociażby misja z użyciem załogowych myśliwców. Oczywiście wciąż musimy pamiętać, że oglądamy fabularny film, w którym scenarzysta i reżyser mogli dowolnie naciągać fakty. Mimo wszystko, jeśli jest w tym choć trochę prawdy, to nasuwa się wniosek, że zaawansowana technologia użyta w dronach do śledzenia celów, stałego podglądu sytuacji z powietrza i transmisji obrazu w wiele różnych miejsc (politycznych gabinetów, centrów dowodzenia itp.) jedynie utrudnia doprowadzenie jakiejkolwiek misji do samego końca. O ile w załogowym myśliwcu to pilot i nawigator mają najlepszy wgląd w sytuację i podejmują ostateczne decyzje, tak w przypadku pilotów i operatorów dronów – są oni jedynie pionkami w grze, naciskają odpowiedni przycisk gdy decyzja zostanie podjęta przez prezydenta, premiera, ministra, półkownika czy innego wysoko postawionego oficjela. Główne role zagrali tacy aktorzy jak Helen Mirren (brytyjska aktorka filmowa i teatralna, ostatnio grała w „Trumbo” czy np. „Hitchcock”), Alan Rickman (chyba przede wszystkim kojarzony z rolą profesora Severusa Snape z „Harry’ego Pottera”), a pilota drona zagrał Aaron Paul (znany z roli Jesse’go Pinkman’a z „Breaking Bad”) zatem go gry aktorskiej nie można mieć specjalnych zastrzeżeń. Co do scenariusza – nieco absurdalne wydaje się być odmawianie wykonania rozkazu półkownika przez pilota drona. Wprawdzie nie wiem jakie są realne procedury i jak to wygląda gdy pułkownik brytyjski wydaje rozkaz pilotowi amerykańskiemu, ale wciąż – wydaje się to nieco dziwne. Starałem się też przyjrzęć temu, jak realistyczne odwzorowano pilotowanie Reapera oraz obsługę misji przez pilota i operatora i szczerze przyznam, że raczej niewiele w tym realizmu. Pilot z definicji powinien zajmować się pilotowaniem samej maszyny, a tymczasem miałem wrażenie, że drążkiem do pilotażu operuje kamerą drona i cały czas ma przed oczami ten sam widok co operator, czyli obraz z kamery, zamiast wszystkich przyrządów pokładowych. Inny film – „Good kill” – moim zdaniem zdecydowanie lepiej oddaje realizm w tej kwestii. Nie chcę zdradzać Wam szczegółów fabuły, dlatego nie będę pisał więcej o tym, na czym polega i jak przebiega misja, którą ma wykonać pilot. Musicie jednak wiedzieć, że „Niewidzialny wróg” to ani film sensacyjny, ani wojenny. To przede wszystkim dramat o trudnych decyzjach polityków, o poświęceniu cywilów i o rozkazach, które – często sprzecznie ze swoim poglądem – muszą jednak wykonywać wojskowi piloci. Jeśli zatem będziecie mieli okazję i chęć go obejrzeć – nie nastawiajcie się ani na wartką akcję, ani na widowiskowe ataki dronów z powietrza, bo nic z tego nie zobaczycie. Film jest pewnego rodzaju rozliczeniem się z wielu niepowodzeń misji wojskowych z użyciem bezzałogowców, które niestety zabiły „przy okazji” lub przez przypadek wielu cywilów. „Eye in the sky” daje nam zatem do myślenia – czy warto jest dla dobra ogółu poświęcać cywilów w atakach dronów? Czy bombardowania z ich użyciem są etyczne i faktycznie tak skuteczne, biorąc pod uwagę straty w miejscowej ludności? Ocena filmu wg. to daje moja ocena to 7/10. Teraz ciekawostki: w filmie prócz Reaper’a występują również dwa inne drony. Jednym z nich jest nim sterowany przy pomocy aplikacji mobilnej na telefonie elektroniczny żuk, który transmituje obraz ze swojej kamery wprost do kwater głównych dowodzenia. Wygląda on tak: Science-fiction? Nie do końca. To, że w filmie posłużono się animacją, a my w życiu codziennym nie mamy okazji spotkać się z miniaturowymi dronami w postaci owadów nie znaczy, że one nie istnieją i nie są w użyciu. Popatrzcie na to: RoboBee Widoczny powyżej nano-dron nosi nazwę RoboBee i został opracowany w laboratorium Uniwersytetu Harvarda w… 2012 roku. Mniejszy od monety jednocentowej, ważący 80 miligram dron ma 3 cm wysokości, uderza skrzydłami 120 razy na sekundę. Można zaprogramować mu trasę przelotu lub kontrolować go manualnie. Obecnie wygląda on już nieco inaczej: Skrzydła przypominają prawdziwe skrzydła owadów, a obecny kształ pozwala obudować go tak, by wyglądał np. jak mucha. W takiej formie byłby w zasadzie nie do odróżnienia od zwykłego owada… Więcej o dronach-insektach możecie przeczytać np. tutaj. Z kolei drugi wykorzystany w „Niewidzialnym wrogu” dron to dron-koliber. Co ciekawe – to też żadna nowość, bo takie drony DARPA (amerykańska wojskowa agencja bezpieczeństwa opracowująca najnowsze technologiczne wynalazki dla wojska) stworzyła również w 2012 roku, na co macie dowód chociażby w postaci filmu i zdjęć: Dron koliber DARPA Dron koliber DARPA W filmie „Niewidzialny wróg” możecie zobaczyć praktyczne zastosowanie tego typu nano i mikrodronów. Co więcej wydają się być bardziej pomocne niż uzbrojone wojskowe Reaper’y, choć ich zastosowanie jest oczywiście całkiem inne. Przeczytaj także: VISUO XS809HW - recenzja dronaDzięki uprzejmości sklepu który udostępnił mi drona do testów i recencji, mam dziś przyjemność przedstawić Wam quadcopter VISUO XS809HW,…
operator drona wojsko praca